Koniec roku 2018 a zatem podsumowania.
UDSC zaprezentował ciekawe statystki.
Najbardziej interesująco kształtuje się liczba wydanych zezwoleń na pobyt czasowy, na osi okresu ich ważności.
Okazuje się, że najwięcej (77 tys.) wydano zezwoleń poniżej roku, z czego aż połowa to zezwolenia nie dłuższe niż pół roku.
Jest to pewne kuriozum, gdyż zezwolenia na pobyt czasowy z zasady powinny trwalej legalizować pobyt cudzoziemców na terenie RP, niż te kilka miesięcy. Jeżeli na zezwolenie czekamy miesiącami to nic, jak tylko pokwitować odbiór takiego zezwolenia i wyjechać z uwagi na koniec jego obowiązywania.
Proszę o sprostowanie, jeśli jest inaczej, ale podejrzewam, że przyczyną owej osobliwości jest wielokrotnie omawiana na blogu kwestia przewlekłości postępowania. Otóż po złożeniu wniosku czekamy na decyzję miesiącami, aby odebrać ją na te kilka miesięcy statystycznego obowiązywania.
W obliczu powszechnego utyskiwania na groźbę wyjazdu Ukraińców z Polski zastanówmy się, co zrobiliśmy, aby tych ludzi zachęcić do pozostania, gwarantując im choćby racjonalny (a najlepiej zgodny z prawem) czas trwania postępowania administracyjnego.
Nawet gdyby Ukraińcy wyjechali (z czym nie zgadza się moja znajoma Ukrainka – fryzjerka, a jak wiemy w zakładach fryzjerskich wiedzą o sprawach ludzkich jest dużo większa niż w różnych ważnych instytucjach), to w kolejce poczekają inne narodowości – zgodnie ze statystyką obywatele Indii, Wietnamu i Chin.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }